|
forum życia rodzinnego Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Administrator
Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:26, 21 Maj 2007 Temat postu: Oswojeni ludzie... |
|
|
Takie moje sebie przemysłenia...
Cytat: | Kto nie wzruszy się na widok zagubionego psiaka, który w schronisku wypatruje, kiedy jego pan powróci. Najczęściej biedak marzy na próżno, bo pan dawno już zapomniał, że czworonoga w domu posiadał. Biedne stworzenie, zawiedzione, świnia nie człowiek, że ufność i wiernosć tak wynagrodził...
A przecież już Mały ksiażę w rozmowie z Liskiem przypominał, że jest się odpowiedzialnym za to, co się oswoiło. A co, jeśli oswojonym stworzeniem jest.. człowiek? Taki własny oswojony, osobisty człowieczek?
Jaki jest oswojony człowiek? To taki, którego przyzwyczajasz do siebie, z którym regularnie spędzasz czas, poswięcasz mu kawałek uwagi, żeby nie poczuł się nieważny. Uczysz go, jakie są twoje potrzeby i czego od niego oczekujesz. Czasami nazywasz przyacielem. A czasami nie, bo w końcu nie można szafować pojęciem, jeszcze się ZDEPRECJONUJE i co wtedy.
Oswojony człowiek lubi z tobą spędzać czas. Jesteście wtedy tylko Ty i on/a. Macie wspólne sprawy, sekrety, czasami wspólnych znajomych. Poznajecie się coraz bardziej. W końcu słowo "przyjaciel" pojawia się niewymuszenie.
PIękne! Kto nie chciałby mieć przyjaciela?
Ale nie każdy oswojony człowiek, jak i nie każdy udomowiony psiak, może być pewien swojego szczęścia, niestety, life is brutal.
Czasami taki ktoś pełni funkcję podpory, jest zawsze gootowy do pomocy. Czasami to postać reprezentacyjna, ma wygladać
Czasami to faktycznie przyjaciel.
Czasami to zapychacz przestrzeni, smutno być samemu, więc...
I czasami oswojony człowieczek bywa zbędny. Bo są inne oswojone ludziki, milsze, łagodniejsze, albo bardziej kolorowe.
Czasami po prostu życie sie robi bardziej atrakcyjne, dla ludzika nie ma miejsca.
Czasami przychodzi wyprowadzka. Przecież nie zabierze się go w nowe miejsce.
Albo zacznynas się nowe życie, z nowymi twarzami. Stare nie są już potrzebne.
Co czuje porzucony oswojony człowieczek? Pewnie to samo, co porzucony psiak.
Rozejrzyj sie, czy wokół ciebie nie ma jakiegoś samotnego, porzuconego Człowieka? Przez duże "C"? Bo nie chcę nawet myśleć, że był(a)byś zdolny(a) sa kogoś takiego porzucić... A może obok, po drugiej stronie stołu, ściany, telefonu, monitora siedzi przez kogoś odtrącony? Łagodnie uśmiechnięty, bo gdzieś kawałkiem serca ufa, że to nie koniec, że on(a) wróci? Myśli, że teraz to był wypadek? Albo to jego wina, nie był dość dobry(a)?
Może to ty jesteś takim porzuconym oswojonym Człowiekiem...?
"Jaka smutna mordka. A zobacz na te ślepka"
Mały lekko uśmiechnięty człowieczek. Z bardzo zapłakaną duszą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Sob 4:29, 24 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Temat,który obecnie jest realistyczny i coraz bardziej,daje o sobie znać w życiu codziennym.Ludzie,w tym zagonionym świecie,zapominają o prawdziwych wartościach bytu człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|