|
forum życia rodzinnego Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Wto 11:33, 20 Lut 2007 Temat postu: Obowiązki dzieci względem rodziców. |
|
|
Dziecko powinno miłować swoich rodziców , powinno dobrze im życzyć , modlić się za nich , cieszyć się ich radościami i przeżywać ich przykrości .Czynna miłość względem rodziców wymaga też od dzieci przyjścia im z pomocą materialną lub duchową , kiedy jej potrzebują .Miłość względem rodziców powinna dyktować dzieciom postawę czci i posłuszeństwa , czyli szacunku dla rodziców oraz uznania ich władzy nad sobą .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pią 18:37, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czy nie uważacie jednak ,że posłuszeństwo dzieci względem rodziców mają swoje granice ? Co sądzicie na ten temat ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominik
Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:28, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście - są pewne granice posłuszeństwa
Sprawy doboru "polowy" do małżeństwa czy też wyboru szkoły są - jak sądzę - najbardziej jaskrawymi tego przykładami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Sob 8:56, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie , posłuszeństwo nie obowiązuje dzieci już dojrzałych przy podejmowaniu najważniejszych decyzji życiowych , dotyczących ich własnego życia .Prawo decydowania o sobie się poszerza , kiedy dziecko się usamodzielnia i ciężar starania o siebie przejmuje na swoje ramiona-właśnie wtedy uwalnia się zupełnie od obowiązku posłuszeństwa względem rodziców .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominik
Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:21, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W momencie zawarcia małżeństwa dziecko winno oddawać się praktycnie w całości Współmałżonkiwi/ce.
A jednak .. tutaj z kolei są sytuacje w których Rodzice mają pewneprawo ingerencji w małżeństwo (choć bardzo ograniczone- a jednak) ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Sob 11:29, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A ja uważam , iż rodzice nie mają prawa ingerować w życie usamodzielnionych dzieci , mogą jedynie pomóc , ale nie narzucać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominik
Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:17, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W śląskiej tradycji dopuszczalna jest ingerencja Rodziców w małżeństwo w taki sposób by (pisząc ogólnie) dzałać dla dobra małżeństwa.
Sprowadza się to głownie do karcenia własnego dziecka które zachowje się "niewłasciwe" wobec Współmałżonka lub dzieci - np. ojciec pijak lub leń, matka zaniedbująca męża lub dzieci, spotkałem się również z przypadkiem ujawniania ukrywanej zdrady dziecka Współmałzonkowi/ce.
Ależ wtedy była niezła "chryja" jak rodzice weszli do domu i powiedzieli prosto w oczy obydwojgu o tym, czego się dowiedzieli co ich dziecko "wyprawia" ...
Cóż - skutek był natycmiastowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pon 12:18, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dominiku , zgadzam się , że w takich sytuacjach , które opisałeś - interwencja jest nawet konieczna .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Bryndal
Uczeń
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Nie 10:09, 11 Mar 2007 Temat postu: nasza rodzina |
|
|
dzieci zawsze , beda naszymi dziecmi , tak jak rodzice zawsze będą rodzicami swoich czy to malych , czy to ,,doroslych juz dzieci . Kochani najwazniejsza jest ta mi lośc przekazywana od najmlodzszych lat , milośc , szacunek , posluszeństwo .... Do dziś ,,chyle glowe " przed tesciowa za tak wspaniale ,,przekazanie milości swojemu synowi , a mojej tesciowej . Nie oburzam się kiedy wiecej czasu poświęca , pomocy mamie swojej , czy bratu mlodszemu , moglabym się burzyc , że ma przeciez swoją rodzinę już !!!!!, nie absolutnie nie ! to jest zaszczyt , że może dalej mowic do swojej mamy mamusiu , ,że może nam pomagac slownie , poslużyć rada , Rodzice zawsze powinni miec dla nas ,,czas dobrej rady " , czsu na rozmowy i wyrazenie tego co ich boli , gdy patrzą na nasze czy zle czy dobre życie .... To jest moja mama , to moj tata ... i nawet gdyby wyjechac daleko w siną dal ....zawsze powinien być ten kontakt , bo ,,samotnośc ludzi starszych jest z tego wszystkiego ,,najsmutniejsza " , nie chcialabym czuc się ,,porzucona , malo wazna , dla corki , czy syna ? Kochani Anowi , czy rodzic , juz bedąc w podeszlym wieku a ty starsza , powinien przestac , cię kochac ? Martwić się o ciebie ? żadną miarą , tez zdarzaja sie ,,nadgorliwi rodzice " , ale wierzyć nam trzeba , że oni do konca walczą , aby nie być samotnym , chcą czuc się dalej matką , ojcem ? gdybym nawet miala dożyć z 80 lat , to moje dziecko mając 60 tkę zawsze będzie dla mnie dzieckiem ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pon 15:43, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Anno Bryndal , nie twierdziłam , iż rodzic powinien przestać kochać , kiedy dziecko osiągnie wiek dojrzały .Miałam na uwadze dojrzałość rodziców , aby umieli w danym momencie dopomóc dziecku [dorosłemu] nie stwarzając problemów z ingerencji w ich życie według swojego -ja- , ale takie prawdziwe z miłości i troski , która będzie mogła tym dzieciom przynieść pozytywne efekty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Bryndal
Uczeń
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Pon 18:38, 12 Mar 2007 Temat postu: Nasza rodzina |
|
|
Aaaa to bardzo przepraszam Anowi widocznie żle odczytalam ,, ja rowniez tak myśle i tak na codzień narazie jest , Ufam Panu że tak będzie jak On będzie chciał....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicol@
Junior Admin
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sląsk
|
Wysłany: Wto 13:52, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Znam bardzo dobrze człowieka, który musiał bywać u mamusi codziennie, bo wracając z pracy mijał jej dom. A żona czekała z obiadem, dzieci czekały... I czy na tym ma może polegać ta matczyna miłość, że tak kocha synka, że musi co dzień oglądać. A spróbowałby nie przyjść, to na drugi dzień murowana awantura. Od mamusi. I powiedzcie, czy to nie jest chora taka miłość?! Jestem już dorosłą mamą dwojga dzieci, trzecie jeszcze jest moimi skrzydłami. I wiecie, że kiedy mam dzieciom w czymkolwiek pomóc (czy to radą, czy coś zrobić - uszyć, ugotować itp.) to wtedy się czuję dowartościowana i taka potrzebna. I tu w takich właśnie momentach odczuwam ich miłość, a one moją.
Relacje tej miłości rodzinnej: rodzic-dziecko mają jednak różne aspekty.
Anowi, fajny temacik zapoczątkowałaś =D>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Śro 11:23, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tak Niclol@, taka miłość jest chora .To są te mamusie , które nie potrafią pogodzić się ,że ich pociechy założyły własne rodziny........ a przecież jest napisane -opuścisz swój dom, ojca swego i matkę swoją ....Czemu tak trudno tym mamusiom z tym faktem , tak trudno jest się z tym pogodzić ? Skoro jest katoliczką , to tym bardziej nie powinna być zaskoczona taką zmianą i realiami życia .Moim zdaniem takie mamusie , powinny przejść terapię tzw.szokową , gdyż ciągnięcie takiego stanu rzeczy staje się negatywnym objawem , wpływajacym na całą rodzinę .Chore mamusie -ocknijcie się-nikt nie jest niczyją własnością .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicol@
Junior Admin
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sląsk
|
Wysłany: Pią 9:05, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
I to co wiemy wszyscy: dzieci wychowuje sie dla obcych ludzi, dla świata, dla potomności. A mamusie niech nie przesadzają z tą bardzo macierzyńską miloscią, bo syndrom pepowiny kończy wraz z jej przecięciem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anowi
Moderator
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Wto 8:51, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak , tak - szkoda tylko , że te mamusie tak mocno upierają się przy swojej zagorzałej i samolubnej miłości .Czasami , powinny otrzymać małą terapię szokową , może to by uchroniło dzieci , przed zgubną miłością nadgorliwych mamuś .Chcecie , to zaprzeczajcie , ale takie postępowanie tej dziwnej matczynej miłości , ja osobiście nie zaliczam do prawdziwej miłości względem dzieci - bo to nie jest miłość .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|