forum życia rodzinnego

Kazimierz

Najmniej upowazniony do pisania tutaj - chce rozpoczac podzieleniem sie takim doswiadczeniem , ze niestety lekarze czesto i po najmniejszej linii oporu stosuja do leczenia malych dzieci antybiotyki uruchamiajac bledne kolo - antybiotyk wyleczy jedna chorobe a oslabi odpornosc na wiele innych i znow zaczyna sie leczenie antybiotykowe. Chodzi mi o to aby mlode mamy umialy stosowac metody BABC , - naturalne uodparnianie - jako wazne zapobiegania chorobom.

Anowi

Zgadzam się z Tobą , Kazimierzu . Lekarze , idąc po najmniejszej linii oporu , zalecają antybiotyki , które tak naprawdę są często zbędne w leczeniu , ale gwarantują im stałego pacjenta , który wróci do nich .I oto , w ten sposób koło się zamyka .Toteż , młode mamy , powinny poczytać trochę literatury na ten temat , aby oszczędzić swym dzieciom powikłań wątrobowych , które powstają z nadmiernego a często nie potrzebnego zażywania antybiotyków.

Kazimierz

Anovi - na potwierdzenie Twojej wypowiedzi kiedys zapytalem takiej lekarki - pediatry - czemu tak lekarze lecze to odpowiedziala doslownie -bo musza sobie zapewnic pacjentow !!!!! To nie zart - to fakt autentyczny !!!Wiec Twoja wypowiedz jest uzasadniona !!!

Natka

Ja jestem z tych matek co po wyjściu od lekarza cenzurują recepty: to kupimy, tego nie kupimy. Mam wykształcenie medyczne to i do książek farmaceutycznych zaglądam i rozważam, co podać, czego nie.
Niestety jest wielu rodziców, którzy wykupują recepty "jak leci", a potem dzieci cierpią z powodu obciążenia wątroby , czy obniżenia odporności.

Dominik

Wydaje mi się też, że wiele osób za bardzo opiera się na wizytach u lekarza a stanowczo za mało poświęca czasu na działania "profilaktyczne" w naturalny sposób pozwalające nabyć odpornośc na choroby przez dziecko.
Chodzi mi tu szczególnie o brak ruchu. wspólne spacery oraz danie możliwości "wybiegania" się przez dziecko.
Również - o takie sprawy jak należyte dbanie o ubiór dziecka - bardzo często przesadza się dopuszczając do przegrzewania dziecka - oraz o nie "hartowanie" dziecka w odporności na różne warunki atmosferyczne.

Anowi

Profilaktyka-profilaktyką, ale są sytuacje, kiedy i ona zawodzi. W takim momencie, swoje zadanie powinien spełnić dobrze lekarz. Nie oszukujmy się, ale naprawdę coraz mniej zdarza się spotkać dobrego pediatrę dla własnej pociechy. czasami trzeba ruszyć swoje znajomości, aby takiego znalezć.Czasami, zastanawiam się, w jaki sposób lekarz ukończył te studia, kiedy widzę,jak potrafi przepisać leki dla noworodka, a na ulotce jest napisane , że można je podawać od siódmego miesiąca życia?

Annnika

Albo kilkoro małych pacjentów pod rząd po wyjściu z gabinetu ma przepisany identyczny zestaw lekarstw...

Dosłownie mówiąc mnie jeden pediatra o mało nie wykończył w swoim czasie, fakt że to jakieś 10 lat temu, ale niesmak pozostał... Widać problem nie od dziś widoczny...

Dominik

Idealnym rozwiązaniem był niegdyś "lekarz domowy" który leczył praktycznie całą rodzinę ..
Nie wiem jak się to dzieje że w dobie postępującej specjalizacji i galopoujacej wiedzy tak często zdarzają się tak bardzo "nie na miejscu" lekarze.
Stres i przemęczenie ?
Za niskie wynagrodzenia ?
Czy też może spadek moralności ?
A może - wszystkiego po trochu ?

Anowi

Zapewne wszystkiego po trochu, ale najbardziej boli, że tacy lekarze nie czują wcale odpowiedzialni za fuszerkę, którą praktykują.

Dominik

Obawiam się że obecnie środowisko medyczne należy do jednych z najszybciej i najbardziej demoralizowanych ...

Anowi

Chyba tak i to jest niepokojące !