|
forum życia rodzinnego Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicol@
Junior Admin
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sląsk
|
Wysłany: Śro 13:22, 20 Wrz 2006 Temat postu: Początek polityki prorodzinnej w Polsce? |
|
|
Wpadł mi w oczy, którym aż nie wierzę taki oto artykuł:
Pensja za wychowywanie dzieci
Środa, 20 września (07:27)
Musi się rodzić więcej dzieci - postanowili posłowie. I chcą, aby kobiety siedziały w domu w zamian za pensję i emeryturę. Eksperci, z którymi rozmawiało "Metro" komentują: "To nierealne obietnice".
Szykuje się prawdziwa społeczna rewolucja. Niebawem wszystkie matki wychowujące dzieci, a niemające pracy, będą mogły liczyć na pensje. Taki prezent chcą im zafundować posłowie. Chodzi o pakiet prorodzinnych ustaw nazwanych Narodowym Programem Rozwoju Rodziny, nad którym w środę będą debatować w Sejmie.
I tak: każda kobieta z czworgiem dzieci (lub więcej) albo z co najmniej jednym niepełnosprawnym potomkiem będzie dostawała z budżetu ok. 850 zł brutto miesięcznie. To najniższe wynagrodzenie krajowe. I to dla każdej rodziny, bez względu na zarobki męża. Panie domu, które wychowują np. trójkę dzieci, nie dostaną pensji, za to państwo odprowadzi im składki do ZUS. Ok. 200 zł co miesiąc. Takie datki mają być wypłacane, dopóki dzieci nie skończą sześciu lat.
czytaj dalej
Posłowie chcą też zapewnić każdej niepracującej matce emeryturę. Po sześćdziesiątce panie otrzymają z ZUS prawie 600 zł miesięcznie. Do tego jeszcze rodzice mogliby rozliczać się z fiskusem razem z dziećmi. Tu ulga może być kolosalna - jak wyliczyli posłowie, pięcioosobowa rodzina mogłaby "oszczędzić" nawet 5 tys. zł rocznie. Za tymi ustawami podpisują się posłowie LPR. Duże poparcie mają też w PiS. Według dziennika sprawa wydaje się więc przesądzona.
Eksperci od finansów łapią się za głowę. - Kto za to zapłaci? Budżet państwa nie stać na takie wydatki - mówi Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha.
- To mogą być spore kwoty, nawet kilkaset mln zł rocznie - wylicza ekonomista dr Waldemar Sawicki.
Ile konkretnie pomysły te będą kosztowały, nie wiadomo. Posłowie szczegółowych wyliczeń nie przedstawili.
We środę posłowie zadecydują, co dalej z projektem. Najpewniej w piątek zostanie on przegłosowany - zapowiada "Metro"
Jak wszystko budzi kontrowersje. Czy to tylko matka ma się zajmować wychowywaniem dzieci, czy może ojciec też?
Co jest lepsze dla kobiety? Zajmowanie się pieluchami, czy może podwyższanie kwalifikacji zawodowych?
Czy rodziny wielodzietne nie będą dążyć do zwiększenia populacji?
Czy nie przybędzie w kraju więcej rodzin patologicznych? (nie chcę w tym miejscu stwierdzić, że wielodzietna rodzina to patologia, NIE)
Zapraszam do dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazimierz
Pedagog
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sadeckie
|
Wysłany: Śro 14:47, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Sprawa trudna Ale widze w tym duzo pozytywnych wartosci Ufam , ze bedzie wiecej porodow.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominik
Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:00, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nicolu !
W "bardzo" tradycyjnym modelu wychowania zarówno ojciec jak i matka opiekowali się potomstwem.
Zwalenie całkowicie roli wychowawczej wobec dzieci na matkę było samo w sobie wypaczeniem idei "tradycyjnego" wychowania
Z naturalnych predyspozycji wynika, że obydwoje Rodziców posiadają nawzajem uzupełniające się cechy które są dniezbędne dla prawidłowego rozwoju dziecka.
Z tego wynikałoby, że obydwoje rodziców może wychowywać dzieci - jednak w przypadku oddania dziecka pod głębszą opiekę mężczyzny dziecko w wychowaniu nabierze troszkę więcej męskich "naleciałości" wynikających z wychowania.
Ciekaw jestem tylko jak zwiększenie roli mężczyzny procesie wychowania dziecka odebrałaby sama kobieta ... ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicol@
Junior Admin
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sląsk
|
Wysłany: Pią 7:39, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Według mnie role rodziców powinny być absolutnie podzielone, raczej się uzupełniające. Nie wyobrażam sobie wychowania tylko przez jednego rodzica, bo, jak piszesz mogłaby nastąpic dominacja w dziecku cech żeńskich lub odwrotnie.
Jako kobieta nie pozwoliłabym, aby mnie odsunięto od roli matki, bo to by była katastrofa, nie spełniona matka, urodziła, zostawiła tacie do pielęgnowania, wychowywania i robi karierę zawpodową... Nie, tak chyba nie powinno być.
Natomiast córka powinna byc w jakby ciaśniejszej więzi z matką, syn bardziej z ojcem. Chyba to jest oczywiste, rozmowy w wieku dojrzewania, wyjaśnianie, doradzanie itd.
Inna sprawa, gdy jedno z rodziców "zwala" ten obowiązek na drugiego rodzica. I co? Musi sobie wtedy niestety sam poradzić i podjąć się trudu za dwoje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazimierz
Pedagog
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sadeckie
|
Wysłany: Pią 17:20, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Każdy człowiek przejawia skłonność do powielania zachowań, sposobów reagowania swoich rodziców, co szczególnie wyraźnie widać w różnych sytuacjach wychowawczych. Dotyczy to zarówno pozytywnych jak i negatywnych aspektów postaw rodzicielskich. Mężczyzna oczekujący narodzin swojego dziecka, czy też już pełniący funkcję ojca, nie ucieknie przed tą rzeczywistością. Dlatego powinien zadać sobie pytania: "Kim był (jest) mój tata?" , "Jak traktował mnie, gdy byłem małym chłopcem?", "Jakie były jego relacje z mamą?". Odpowiedzi na te pytania pozwolą nakreślić obraz - wzorzec ojca, wyniesiony z domu rodzinnego. Jaki wpływ na ojcostwo wywiera ten wzór, mogli przekonać się mężczyźni, którzy doświadczyli już porażek wychowawczych. Niejeden z niech szukając pomocy u psychologa i analizując swoje relacje z własnym dzieckiem, stwierdził: "Nie potrafię postąpić inaczej, mój ojciec też tak robił
Nie ulega wątpliwości, że podstawą zbudowania bliskiej więzi między tatą i dziećmi jest czas, który wspólnie spędzają. Ojciec wciąż zapracowany, robiący karierę zawodową i wiecznie nieobecny albo tak zmęczony po pracy, że już nie ma ochoty na zajmowanie się synem, czy córką, nie może liczyć na podziw w oczach dzieci. One chcą być z tatą. Zagrać z nim w piłkę, wykonać wspólnie jakąś pracę, opowiedzieć o swoich kłopotach.
Jedno pozostaje bezsporne - ojciec nie jest tym samym co matka, kocha dziecko inaczej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|